Z Grześkiem dogadywaliśmy się bardzo dobrze. To jednak co nas poróżniło to metody podróżowania. Wstępny plan był taki, że kupujemy w Wenezueli tani samochód i dalej prujemy przez Amerykę własnym środkiem transportu. I tu stanął nam na drodze nie kto inny tylko Chavez. Choćby największego najstarszego złomu nie da się kupić taniej niż za 1500$. Nie mówiąc już o czymś co dało by radę przedzierać się przez świat. Grześkowi nie odpowiadał ani autostop ani publiczny (faktycznie masakryczny) transport. Postanowił więc wydać kasę na zorganizowane wycieczki po czym wrócić do Europy. Tak więc rozstaliśmy się dziś rano – Grzesiek ruszył razem z Kasią i Darkiem do delty Orinoco, a potem przelecieć się prywatnym samolotem nad najwyższym wodospadem świata. Ja zostałam sama. Zdecydowanie będzie teraz mniej bezpiecznie i drożej (bo nie będzie można dzielić kosztów i będę musiała spać w hostelach). Ale z drugiej daje mi to niesamowitą wolność i swobodę w poruszaniu się, większe szanse na poznanie ciekawych ludzi. No i o ile więcej się nauczę.
Jutro z samego rana wyruszam na dzikie południe – na przepiekną sawannę Gran Sabana, zobaczyć ogromne stołowe góry, przejechać przez dżunglę gdzie mieszka aż sześć gatunków tukanów, wykąpać się w spektakularnych wodospadach.
Trzymajcie mocno kciuki za tą wariatkę co się sama po Wenezueli błąka:) !
Anka dużo szczęścia i odwagi w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńOstatnio ogladalam sobie miasto Bolivara w internecie, a Ty to widzialas na zywo:) Fajnie:) Uwazaj na siebie! Buziaki!
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki.
OdpowiedzUsuńPati & Izek
ANIU TY NAPRAWDE JESTES WARIATKA ALE TRZYMAMY KCIUKI I BADZ UWAZNA C KRYSIA Z RODZINKA
OdpowiedzUsuńAnia,
OdpowiedzUsuńUważaj na siebie ale też ciesz się przygodą :)
Aniu, dasz radę! :))) ech te TUKANY, już Ci zazdroszczę - gdyby nie rutyna, która na najbliższe kilka miesięcy mnie dopadła, bym już pakowała się, by do Ciebie dołączyć!!! BUZIAK! :)
OdpowiedzUsuńSamotnie czy niesamotnie, los i tak poprowadzi najlepiej, szczególnie ten Twój - wygrany:)
OdpowiedzUsuńCZeść Aniu!
OdpowiedzUsuńPowodzenia i odwagi w podróżowaniu!
ściskam
Paulina gdańsk
i jak tam dzieki poludnie?
OdpowiedzUsuńBo kciuki mocno trzymam a jeszcze zadnego zdjecia tukana nie ma ;P
pozdr.
aga s.
Aniu, gdzie żeś ty się podziała? Ja również czekam na zdjęcia tukanów! no i wodospadów achhhh :) Mam nadzieję że samotna tułaczka Ci służy! Ściskam i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAsia W.
A może by tak uprowadzić jakiś samochud ;>
OdpowiedzUsuńPowodzenia